Wywiad ze Szmer'em


Decibel: Cześć Michał! Cieszymy się, że będziemy mieli przyjemność gościć artystę, którego produkcje grane są przez artystów, których twórczość jest nam również bliska. Jak wyglądał początek Twoich aktywności na scenie muzyki techno?

Cześć! Dziękuję za zaproszenie, bardzo mi miło.

Nie zawsze traktowałem to poważnie i wiązałem z tym przyszłość, więc na początku po prostu próbowałem produkcji różnych gatunków, np trance i house, które kiedyś były mi bliskie. Około 2009 roku zafascynowałem się techno i tak już zostało. W kolejnym roku pojawiło się pierwsze wydanie, a w 2011 zacząłem grać. Miałem wtedy mnóstwo wolnego czasu na aktywność związaną z muzyką, ale podczas studiów znacznie ją ograniczyłem. W tym momencie staram się zapełnić cały wolny czas produkcją.

Do ubiegłego roku byłeś członkiem jednego z naszych ulubionych kolektywów, którego wydarzenia wywarły olbrzymi wpływ na naszą rodzimą scenę. Jak z perspektywy czasu wspominasz współpracę z osobami tworzącymi Mødule?

Ogólnie uważam, że czas spędzony w Mødule był dobry, bo dzięki aktywności w kolektywie poznałem wiele ciekawych osób z muzycznego świata i świetnie się bawiłem. Z uwagi na brak wystarczającej ilości czasu, zmianę priorytetów i różnice zdań, opuściłem kolektyw.

Jako dj odwiedziłeś wiele muzycznych miejsc zarówno w naszym kraju, jak i za granicą. Jak wspominasz występy dla wymagającej publiczności w berlińskim Tresorze?

Grałem w Berlinie kilkakrotnie i nigdy nie miałem odczucia, że publika jest tam bardziej wymagająca. Moim zdaniem, jeśli potrafisz dobrze grać, to dasz sobie wszędzie radę i ludzie to zauważą. Występ w Tresorze wspominam bardzo dobrze, było mnóstwo pozytywnej energii, pełny parkiet i dużo znajomych.

Szmer, czyli Twój aktualny alias, pomimo krótkiego stażu zdążył zadomowić się w świadomości słuchaczy na dobre, a ostatnie produkcje docenione zostały przez artystów takich jak Svreca, Tensal, Arnaud Le Texier czy chociażby duet Abstract Division. Skąd czerpiesz inspiracje i jak wygląda Twój produkcyjny warsztat?

Uwielbiam inspirować się nowymi dźwiękami, więc podczas przeszukiwania beatport lub bandcamp inspiracje nasuwają się same. Przesłuchuje też wiele setów na soundcloud niemal każdego dnia, a także improwizuje podczas pracy nad nowymi utworami. Często pomysły same przychodzą mi do głowy i zapisuje je sobie w formie notatki, żeby później je przenieść do Abletona.

Mój warsztat to nic nadzwyczajnego, jest wręcz bardzo podstawowy - laptop, monitory Adam Audio T7V, syntezator Behringer Neutron, interfejs audio i wtyczki VST, choć głównie używam stockowych z Abletona. Do tego mam cały czas zapięty Sonarworks Reference 4, który wyrównuje sygnał wychodzący z monitorów. Czasem testuje inne syntezatory pożyczając je od znajomych producentów, ale żaden z nich mnie jeszcze nie przekonał mnie na tyle, żeby mieć go na stałe.

Z kolei podczas występów live do niedawna korzystałem z Ableton Push, UC33e i AKAI LPD8, ale sprzedałem te urządzenia ze względu na wagę oraz rozmiar i zastąpiłem je mniejszymi, czyli Novation Launchpad Mini i AKAI Midimix.

Swoje produkcje wydawałeś do tej pory w labelach takich jak DRVMS LTD., From 0-1, Abstraction i innych. Czy w Twojej opinii ciężko w dzisiejszych czasach wydać i wypromować swoje dzieło?

Myślę, że wydanie jako takie jest bardzo proste, ale problem pojawia się gdy chcesz wydać w poważniejszym labelu. Wysłanie demo niewiele da i raczej nie zostanie nawet przesłuchane. W takich przypadkach trzeba na to solidnie pracować i dobrze mieć kontakty.

Co do wypromowania to myślę, że nie jest i nie było łatwo. Potrzeba dużej ilości czasu, talentu, kontaktów i pewnie trochę szczęścia. Oczywiście łatwiej jest w przypadku gdy podąża się za trendami i/lub korzysta z płatnej promocji.

Twoje wydawnictwa to również starannie dobrane osoby odpowiedzialne za przygotowanie remiksów do wydawnictwa. Jak wygląda współpraca z takimi tuzami jak Uun czy chociażby nasz eksportowy Vertical Spectrum?

W przypadku Uun to label się z nim kontaktował, a moja rola ograniczyła się do podziękowania za współpracę. Z Vertical Spectrum znamy się od jakiegoś czasu i z radością zaprosiłem go na EPkę. Jestem zadowolony z jakości finalnego rezultatu, a sama współpraca była bezproblemowa i na koleżeńskim poziomie. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze współpracować w przyszłości.

Przyglądając się rozwojowi Twojej kariery, która w ostatnich czasach nabiera tempa, nie można przejść obojętnie obok fenomenalnie przygotowanych i nagranych podcastów. W jaki sposób wyglądają u Ciebie przygotowania do takiego nagrania i z setu dla której serii byłeś najbardziej zadowolony?

Przygotowanie zaczynam od wybrania utworów, układam tracklistę i nagrywam po prostu. Niestety nie lubię nagrywać podcastów w domu, a na imprezach gram stosunkowo rzadko i ciężko mi nagrać świeży materiał na czas. Przez to często odrzucam zapytania o podcast. Nagranie trzech podcastów w roku jest dla mnie optymalnym rozwiązaniem. Najbardziej jestem zadowolony z djseta dla Proper Techno i live dla OECUS.

Zauważyliśmy, że na niektórych imprezach można było Cię również usłyszeć nie tylko w dj secie, ale również live. Którą z tych formuł występu preferujesz bardziej i dlaczego?

Preferuje djsety ze względu na dużą elastyczność tego co mogę zagrać i dłuższy czas trwania występu. W live natomiast lubię to, że mogę aranżować utwory w locie i daje to fajne uczucie kontroli nad tym co się dzieje, ale waga sprzętu i ustalony przebieg tego co gram, to minusy live.

Jako współorganizator imprez, a także dj, zwiedziłeś wiele klubów i zagrałeś swoje sety dla niewątpliwie różnorodnej publiczności. Jak w Twojej ocenie na przestrzeni lat zmieniła się świadomość muzyczna uczestników techno wydarzeń, patrząc przez pryzmat obecnych czasów, gdzie dostęp do muzyki stał się tak przystępny?

Ciężko powiedzieć… Świadomość zmienia się wraz z publiką, a ta wymienia się na parkietach co kilka lat i wszystko kręci się od nowa. Zmieniają się trendy i nie ukrywam, że obecne mi się nie podobają ze względu na łudzące podobieństwo do tzw. “wixy”.

Także obecny stan świadomości muzycznej będzie inny za kolejne 5-7 lat. Oczywiście na scenie jest pewien procent osób, które siedzą w tym głęboko i świadomość u nich cały czas rośnie lub jest na tyle wysoka, że nie ma jak rosnąć, ale to raczej osoby ściśle powiązane ze sceną i “starzy klubowicze”.

Na koniec tej krótkiej rozmowy nie wypadałoby nie zapytać o to, jakie wyzwania czekają przed Szmerem w 2020 roku?

W planie mam kilka wydań. Jedno z nich to EPka w Dynamic Reflection, jednym z moich ulubionych labeli. Do końca roku pojawi się również 5-6 podcastów i dwukrotnie odwiedzę Berlin. Co do wyzwań to nie postawiłem sobie na ten rok żadnych. Będę pracował w spokoju i wypełnię wolny czas muzyką, jak robiłem do tej pory. Czas pokaże co z tego wyjdzie.

Dzięki za poświęcony czas i do zobaczenia 18 stycznia w klubie Święta Krowa!

Również dziękuję i do zobaczenia!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywiad z Artefactum

Wywiad z Larix'em

Wywiad z Rust'em