Wywiad z Mashą Romanovą
Cześć! 6 września będziemy mieli przyjemność goszczenia Ciebie na kolejnej edycji naszego cyklu. Od najmłodszych lat Twoje zainteresowania były ukierunkowane w stronę muzyczną. Ponadto, posiadając niezwykle bogate wykształcenie muzyczne, Twoja kariera została skierowana w stronę muzyki elektronicznej. Zdradź nam kiedy i dlaczego obrałaś taki kierunek.
Masha Romanova: Stało się to niecałe dwa lata temu. Ekipa HeartBeats zorganizowała imprezę w Porcie Miejskim, gdzie headlinerem był Oliver Koletzki. Trafiłam tam po wskazówce od mojego przyjaciela. Atmosfera panująca tej nocy w opuszczonym budynku i występ Olivera wywarł na mnie niezatarte wrażenie, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam w takich miejscach. Można powiedzieć, że to po tym wydarzeniu pojawiła się u mnie fascynacja muzyką techno i ogólnie elektroniczną. Zaczęłam więcej czytać i więcej słuchać.
W tym okresie straciłam bliską mi osobę. Nie mogło to na mnie nie wpłynąć i musiałam czymś wypełnić tą pustkę. Nie zastanawiając się długo znalazłam studio muzyczne, do którego przychodziłam każdego wieczoru i uczyłam się miksowania.
Przez całe dzieciństwo na poważnie zajmowałam się muzyką, ale później postanowiłam, że nie jest ona moim powołaniem. Wciąż jednak prześladowała mnie nawet po latach i zawsze czułam, że mój związek z muzyką jeszcze się nie skończył. Nagle uświadomiłam sobie, w jakiej formie powinna ona wrócić do mojego życia.
Szerokie horyzonty muzyczne to niewątpliwie jedna z Twoich muzycznych cech. Które gatunki muzyczne są dla Ciebie najbliższe i dlaczego?
Nie mam ograniczeń w muzyce. To, czego będę dzisiaj słuchać, zależy w dużej mierze od mojego nastroju i miejsca, w którym jestem. Na przykład kiedy jestem w domu, na Białorusi, wybieram do słuchania bardziej skomplikowaną, intelektualną muzykę (Pink Floyd, Jimi Hendrix, The Doors, Jefferson Airplane, etc.)
Kiedy jestem smutna i całkowicie wyczerpana, zakładam słuchawki, wychodzę na spacer po mieście i włączam trip – hop ( Skylab, Portishead, Massive Attack, Samaris etc.). Dla mnie jest to muzyka zmęczonej duszy i nieprzespanych nocy, melancholii i uczciwości do granic możliwości. Głos Beth Gibbons, który przeszywa kości, jest wyrzekły i jakby z innego świata…
Jako nastolatka marzyłam o połączeniu swojego życia z muzyką i zakochałam się w jazzie. Gatunek ten tworzą prawdziwi muzyczni wirtuozi. Jazz, to zawsze improwizacja. Może być zupełnie inny i można go słuchać w absolutnie każdym stanie duszy. Nawiasem mówiąc, w techno obserwuję bezpośrednie odniesienia do jazzu.
Masz swoich ulubionych producentów, którymi się inspirujesz?
Ta lista jest ogromna, więc wymienię tych, którzy pierwsi przychodzą mi na myśl: Aphex Twin, Skee Mask, Burial, Plastikman, Planetary Assault Systems, Bjarki, Mike Parker, Donato Dozzy i Etapp Kyle.
Czy oprócz szeroko pojętej muzyki masz czas na inne zainteresowania?
Muzyka jest moją największą pasją i w tej chwili zajmuje mój cały wolny czas. Oprócz muzyki, nie wyobrażam sobie życia bez podróży i książek.
Pochodzisz z Pojezierza Brasławskiego. Bardzo ciekawa lokalizacja na styku kilku krajów. Z czym kojarzy się miejsce Twojego dzieciństwa?
Cisza, świeże powietrze, lasy i nieskończona liczba niebieskookich jezior. Bardzo ważne jest dla mnie, aby czuć więź z naturą. W dużym mieście brakuje mi tego najbardziej.
Ostatnie miesiące to czas, kiedy nawiązałaś współpracę z wrocławską agencją “Affekt”. Jak rozpoczęła się Wasza znajomość i jakie korzyści ze sobą niesie? W końcu nie każdy ma swojego agenta bookingowego już na początku swojej kariery.
To zabawna historia, ponieważ Alicja Aksamit zaprosiła mnie do grania 14 lutego, ale nie powiedziała gdzie. Tego dnia Pralnia organizowała imprezę, na której grali Keith Carnal, Kas:st i Błażej Malinowski. Oczywiście nawet sobie nie wyobrażałam, że mogli zaprosić mnie do grania właśnie tam. Dlatego pomyślałam, że Alicja gra w innym miejscu i zaprosiła mnie do supportowania jej właśnie w tym innym miejscu (wcześniej prawie nie miałam doświadczenia i grałam tylko kilka razy na imprezie u swoich przyjaciół, a co miesiąc nagrywałam domowe podcasty). Dlatego możecie sobie wyobrazić, jak bardzo byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że otwieram imprezę swoich marzeń i do tego w ukochanym miejscu – Pralni, w którym zagrają ludzie, którzy mnie inspirują!
Od tego wydarzenia wszystko się zaczęło. Jestem dumna z tego, że Alicja mnie zauważyła. Ona jest arcy pracowitą, utalentowaną i silną osobą. Zawsze można zwrócić się do niej z dowolnym pytaniem i liczyć na pomoc. Jest inspirująca. Nawiązanie współpracy z Affekt było dla mnie wielkim krokiem na przód. Nie spodziewałam się, że wszystko zakręci się tak szybko.
Dzięki działaniom agencji miałaś możliwość wystąpienia podczas “Silberberg Festival”. Jakie wrażenia zrobiła na Tobie lokalizacja festiwalu, publika i organizacja?
Niestety na festiwalu byłam tylko kilka godzin, bo następnego dnia grałam w innym miejscu i zupełnie nie miałam czasu, aby w pełni poczuć jego atmosferę. Ale mogę powiedzieć na pewno: dla mnie nie ma lepszego połączenia niż naturа i muzykа. Uważam Silberberg Festiwal za jeden z najbardziej obiecujących i interesujących festiwali. Na pewno wrócę tam w przyszłym roku.
Supportowałaś do tej pory kilku ciekawych artystów. Który z nich wywarł na Tobie największe wrażenie?
Zdecydowanie KAS:ST. Byłam przytłoczona emocjami i płakałam ze szczęścia podczas ich występu live. Trudno opisywać takie rzeczy słowami, ale muzyka chłopaków przynosi mi melancholię i tęsknotę za życiem, którego nie było.
Jesteś świeżą osobą na polskiej scenie muzyki elektronicznej i występ w Krakowie będzie Twoim debiutem w naszym mieście. Na co mogą zatem liczyć klubowicze, którzy wybiorą się na Twojego seta w Świętej Krowie?
Moim zdaniem najważniejsze nie są oczekiwania, a otwartość na nowe. Dotyczy to szczególnie muzyki. Dla mnie osobiście najważniejszą rzeczą jest odnalezienie połączenia z każdą publicznością. Wtedy znikają granice: żyjesz, widzisz, słyszysz i tworzysz razem, w tym samym danym momencie. Nie ma nic lepszego, niż to uczucie.
Dzięki za poświęcony czas i do zobaczenia w Krakowie!
Dziękuję również i do zobaczenia w Krakowie! : )
Komentarze
Prześlij komentarz